Polityka i świętość tylko pozornie wydają się pochodzić z innych światów. Nierzadko szły ramię w ramię i wzajemnie na siebie wpływały. Świętobliwe postacie ingerowały na dworach możnowładców, a możnowładcy zostawali świętymi. I chociaż wielu z nich wybierało z czasem drogę ubóstwa i ascezy, to znaczna gromada świętych i błogosławionych Kościoła pochodziła z wielkich rodów, nawet królewskich czy cesarskich. Dotyczyło to także naszego podwórka i księcia z rodu Jagiellonów, Kazimierza.
Kiedy w 1370 roku umarł Kazimierz Wielki, korona królewska została przekazana jego siostrzeńcowi, Ludwikowi Andegaweńskiemu, królowi Węgier. Następczynią Ludwika była natomiast jego najmłodsza córka, Jadwiga. Zgodnie z umową zawartą z polskimi możnowładcami, Jadwiga przyjęła tytuł króla, który nosiła aż do jej zamążpójścia z litewskim wielkim księciem, Jagiełło. Jadwiga umiera jednak młodo, prawdopodobnie w wyniku gorączki popołogowej. Jej jedyne dziecko umiera przed nią. To nieszczęśliwe wydarzenie spowodowało, że Polska nie miała następcy tronu. Możnowładcy postanowili zatem pozostawić Władysława Jagiełłę na tronie, jako króla Polski, a następnie jego późniejszych potomków. Tym sposobem ustanowiono dynastię Jagiellonów, która rządziła zarówno w Królestwie Polskim, jak i Wielkim Księstwie Litewskim aż do drugiej połowy XVI wieku.
Władysław Jagiełło ożenił się ponownie. Dokładnie trzy razy i bardzo długo czekał na syna. W końcu ze związku z Zofią Holszańską, urodził mu się Władysław i Kazimierz. Władysław przejmuje koronę po ojcu, ale ginie w bitwie pod Warną w 1444 roku (stąd przydomek Warneńczyk). Jego następcą zostaje młodszy brat, Kazimierz Jagiellończyk. Rządzi on długo i sprawiedliwie. Żeni się z Elżbietą Rakuszanką, z którą ma trzynaścioro dzieci. Było to długie i całkiem udane małżeństwo, jedno z tych wyjątkowych w tej epoce.
Drugim synem tej pary był Kazimierz, który urodził się w 1458 roku. Jednym z wychowawców królewskich dzieci został Jan Długosz, który zauważył jak wyjątkowym młodzieńcem był Kazimierz, zarówno pod względem zachowania, jak i zdolności. Wyróżniał się również pobożnością, lubił się modlić, rozdawał jałmużnę, praktykował również ascezę, a nawet złożył ślub czystości.
Kiedy jego starszy brat, Władysław, zostaje królem Czech, to jemu w udziale przypadło bycie następcą tronu Polski. Stąd zaczęto powierzać mu coraz to poważniejsze obowiązki i szkolono na przyszłego władcę. Brał udział w wyprawie na Węgry, negocjacjach z Krzyżakami, a nawet przez jakiś czas zastępował ojca w rządzeniu krajem, jako namiestnik.
Niestety młody książę poważnie zachorował na gruźlicę, która dość szybko pozbawiła go życia w roku 1484. Miał zaledwie 26 lat.
Na tym nie kończy się jednak historia księcia Kazimierza, ani jego udział w wielkiej polityce. Litwa, z której wywodzili się Jagiellonowie, była chrześcijańska zaledwie od stu laty i nie doczekała się jeszcze własnego świętego. Pobożny królewicz, niedoszły władca tego kraju idealnie nadawał się do tej roli. Dlatego też król Zygmunt Stary, młodszy brat Kazimierza rozpoczął starania o jego kanonizację. Zaczęła nawet krążyć historia, jak objawił się on w 1518 roku rycerstwu polsko-litewskiemu w czasie wojny z Moskwą i pokazał im jak przejść rzekę Dźwinę. Do Polski przybył legat papieski Zaccaria Ferreri, który miał za zadanie zbadać żywot księcia Kazimierza i rodzący się jego kult. Był pod takim wrażeniem tego, co zobaczył, że spisał życiorys księcia i napisał do tego hymn na jego cześć po łacinie. Papież Leon X wydał w1524 roku bullę kanonizacyjną, ale biskup, który miał ją przywieźć do Polski zmarł na zarazę, a dokumenty zaginęły.
Dopiero król Zygmunt III Waza wystosował prośbę o nową bullę w 1602 roku. Odnaleziono w głębinach watykańskich archiwów kopię bulli Leona X i na tej podstawie papież Klemens VIII wydał nowy dokument. Uroczystości kanonizacyjne odbyły się w 1604 roku w katedrze wileńskiej. Św. Kazimierz Jagiellończyk został patronem Litwy i Polski oraz kawalerów maltańskich.
Poznając historię świętego Kazimierza może nasunąć się pewna wątpliwość. W końcu to kwestie polityczne oraz rodzinna ambicja sprawiła, że książę trafił na ołtarze. Czy gdyby był zwykłym mieszczaninem, czy o jego życiu wiedziałoby więcej niż garstka osób? Kto zaświadczyłby o jego wyjątkowości? Tak, tego typu pytania mogą się pojawić i słusznie. Kazimierz rzeczywiście urodził się w wyjątkowej rodzinie i wiele okoliczności sprzyjało, aby osiągnął zaszczyty. Jednak nie można zapomnieć, że jego własny charakter i usposobienie sprawiły, że tego typu pomysły narodziły się w jego domu i państwie. Kazimierz swoim życiem pełnym Boga i miłości zasłużył na to wszystko. Był pobożnym człowiekiem, nie wywyższał się pomimo pochodzenia, żył z Bogiem i dla Boga, wypełniając swoje obowiązki. Czego więcej trzeba?
Nie o wszystkich świętych słyszymy, nie wszyscy trafiają do rejestru i na ołtarze. W zasadzie to mniejszości się to udaje. Ale czy to oznacza, że nie ma świętych wokół nas? Każdy z nas jest powołany do Nieba, każdy powinien być święty. O niektórych będą się uczyć przyszłe pokolenia, inni będą pamiętani tylko przez najbliższych. Dla Boga nie ma to jednak znaczenia. On czeka na każdego z nas.
Bibliografia (wybór):
- Banaszek, „Historia Kościoła Katolickiego”, t. II, Warszawa
- Jan Paweł II, „Divinus perfectionis magister”, 1983, Watykan