Letni Obóz Skautów Króla – podsumowanie

W dniach 03-09.07.2022r. trzy nasze druhenki oraz trójka instruktorów było na pierwszym swoim obozie Skautów Króla w Załęczu Wielkim. Czas pełen nowości, otwierania się na nieznane, zaskakujące i może czasem nas przerastające. Na szczęście Jeden jest niezmienny, Ten, który nas tam posyłał. Jesteśmy Bogu wdzięczni za ten czas.

Oddajemy głos uczestnikom:

Na obozie najbardziej podobał mi się bieg patrolowy bo było dużo fajnych zadań i jeszcze jedliśmy podwieczorek w lesie. Bardzo mi się podobało jak składałam przyrzeczenie bo dostałam tarcze i wszyscy się na nas patrzyli, tak uroczyście było. Bałam się olimpiady bo byłam najmłodsza w patrolu, ale potem już mi się spodobało bo starsi w patrolu się mną opiekowali. Podobało mi flagowanie podczas wieczorów uwielbienia i poranny apel, na którym było poselstwo i hymn Skautów Króla. Super było kiedy druhna Ania czytała nam o księżniczkach w Biblii.

Zosia

Najbardziej mi się podobało wesołe ognisko, na którym każdy zastęp śpiewał swoją wymyśloną piosenkę. Jeszcze podobał mi się bieg patrolowy, bo mieliśmy za zadanie rzucać w druha w piżamie piłkami 😁. Fajna była olimpiada, bo były super zadania, pierwszy raz strzelałam z procy i nauczyłam się jakie ślady mają różne zwierzęta. Fajne było jak uciekaliśmy przed deszczem podczas olimpiady. Troszkę się bałam jak był alarm i przyjechali strażacy i musieliśmy się ewakuować, ale potem się okazało, że to był alarm próbny. Podobało mi się studium biblijne i wieczory uwielbienia – super było flagowanie. Chciałabym za rok jeszcze raz pojechać.

Hania

Na obozie podobały mi się zajęcia. To, że nie czułam się opuszczona. Podobało mi się jak druhna Ania czytałam nam o księżniczkach z Biblii. Drzewka, które robiliśmy są fajną ozdobą i cieszę się, że mogliśmy je robić wszyscy razem i się przy tym bawić. Cieszyłam się również, że w patrolu miałam kogoś ze swojego zastępu. Podobało mi się również: uciekanie przed deszczem, ognisko, podczas którego składałam przyrzeczenie, bieg patrolowy, bo były fajne zadania, wędrówka nocą po lesie oraz fanty, które były zawsze wesołe i dużo się śmialiśmy.
Ważne też było dla mnie, że w ogóle nie płakałam, że była super zabawa, że mnie nie rozbolał brzuch, gdy dużo osób chorowało i to, że jak się modliliśmy Pan Jezus nas wysłuchiwał i uzdrawiał.

Iza

Wszystkim trzem Skautkom Króla podobały się modlitwy przed posiłkami, „bo były różne, można było je nawet śpiewać.”

Był to dla mnie czas wytężonej pracy i zdobywania nowych umiejętności. Mogłem też poznać zabawy które chłopaków pasjonują takie jak gry Jagger czy Manzo. Obok czasu na zabawę nie zabrakło również czasu na modlitwę i rozważanie Słowa Bożego.

dh Mikołaj

Był to piękny czas przełamywania własnych ograniczeń, nowych doświadczeń, które dawał mi Bóg. Czas budowania relacji z młodymi ludźmi, którzy chcą iść ewangeliczną zasadą: „Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie!” (Mt 7,12)

dh Jacek

Był to dla mnie czas poznawania metodologii, na której bazuje formacja Skautów Króla. Czas otwierania się na nowe formy przekazywania dzieciom i młodzieży tego, co dla mnie jest najważniejsze, czyli osobista relacja z naszym Panem, Jezusem Chrystusem.

Pomagałam prowadzić zastęp tropicieli i odkrywców, czyli najmłodszych uczestników obozu. Najważniejszym momentem była dla mnie modlitwa, podczas której dzieci gorąco się modliły o uzdrowienie młodzieży ze starszych zastępów. W pewnym momencie zaczął szaleć wirus, często połączony z wysoką gorączką, wymiotami i biegunką. Skauci, gdy usłyszały o kolejnej osobie, której mierzono temperaturę czterokrotnie i za każdym razem termometr wskazywał 40°C, stanęli do modlitwy, wołając Boga, aby przyszedł i uzdrawiał wszystkich chorych na obozie oraz aby Bóg uchronił nasz zastęp od tego wirusa. Gdy skończyliśmy się modlić, otwarliśmy drzwi i usłyszeliśmy, że wspomniana wcześniej osoba ma 37°C!! Po 10-minutowej modlitwie! Potem słyszeliśmy jeszcze o 4 osobach, które wstały tego dnia z łóżek pełne sił. Jeden chłopczyk zaproponował, aby pomodlić się jeszcze o to, aby deszcz przestał padać, bo zależało mu na ognisku. Tak też się stało i to po kilku minutach. Chwała Panu!

dh Ania