Palec Boży
W sercu moim nowe życie jest, troski, smutek i niepewność gdzieś tam z tyłu za mną są.
Jakie szczęście dziś spotkało mnie, Jezus moim Panem dzisiaj jest.
Mą ostoją w trudnych chwilach, mą radością,
z którą dzielić się chcę.
Chcę, by zostało tak jak teraz, bo naprawdę dobrze mi jest.
Niech ta siła, którą w sobie mam w tobie niech też pojawi się i niech troski twe moimi stać się mogą.
Bo twa wiara i twój upór dziś przed Bogiem postawił mnie.
Jakże długo Boże mój szukałem Cię, a Ty byłeś tak blisko mnie.
Te słowa to nie psalm Dawidowy, lecz hymn Mariuszowy.
W lutym 2015 r. spotkałem Boga.
Moja historia jest historią biblijną, przeżytą i przeżywaną do dziś.
To co wydarzyło się w ten dzień zmieniło całe moje życie.
Dziś wiem, że doświadczyłem Bożej łaski, we własnym domu oglądając w Internecie Dotyk Boga, zrobiłem coś w co nie wierzyłem, ale jednak kliknąłem. I usłyszałem księdza, który mówił o swoim nawróceniu, nie mogłem uwierzyć w to co słyszę, ksiądz, który się nawraca, wszystko we mnie się nie zgadzało – no jak?!
Zaczęło mnie wciągać…, coraz słabiej słyszałem, chciałem wejść w ten komputer.
Pamiętam jak zacząłem się modlić, kiedy wypowiadałem słowa – Panie Jezu przyjdź do mojego domu i mojego serca, doświadczyłem wszechogarniającej miłości, pamiętam słowa, które wtedy wypowiedziałem „Ty naprawdę jesteś” błogość i uniesienie, której wtedy doznałem, nie da się opisać słowami, to spotkanie trzeba przeżyć.
To był mój początek narodzin z Ducha.
Ewangelia Jana 3,3 mówi: „W odpowiedzi rzekł do niego Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwa Bożego».” to była relacja z Nikodemem.
Ja doświadczyłem tego, o czym Jezus mówił, zbawienie, które przychodzi, by Cię ogarnąć, przytulić i dać Ci odczuć jaki jesteś ważny dla Niego.
Piękny czas, który przeżyłem w święta Zmartwychwstania Pańskiego dla mnie osobiście, ten czas, to czas radości, cieszę się każdego dnia roku z Jego zmartwychwstania, bo Jego zmartwychwstanie jest moim Bożym Narodzeniem, jedno splecione z drugim.
Ja kiedyś jako grób, oddając Mu siebie doznałem zbawienia.
„To, co dawne, minęło, a oto <wszystko> stało się nowe.” 2 Kor 5,17b.
Człowiek, który nie chodził do kościoła, przeklinał księży, zakonnice, doświadcza takiej miłości, której nie można opisać – ja brudny nienawiścią, złością, odrzucający ludzi, wiedzący lepiej, egoista i egocentryk spotykam Boga, który mówi mi, że jestem miłością Jego życia – dziwne, ale prawdziwe.
Ewangelia Jana 3,17 mówi: „Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony.”
Tak, dla Boga jestem Jego światem, Jego radością, uśmiechem i smutkiem.
Znalazłem się w centrum Jego uwagi, dziś wiem, że zawsze był przy mnie, tylko, że mnie nie było przy Nim – ale to już było.
Moja historia jest historią człowieka bez nadziei, dziś ubranego w Nadzieję, wypełnionego obietnicą samego Boga, który stał się dla mnie Ojcem. Jestem dziedzicem Królestwa Bożego w Jezusie Chrystusie i to wszystko stało się tylko dlatego, że uwierzyłem w Nadzieję, że jest dla mnie szansa, wiec żyję dziś Nadzieją, byś ty też mógł dać sobie szansę zobaczenia i spotkania Nadziei.
„Gorliwość o dom Twój pochłonie Mnie.”(J 2,17b)