Przeszliśmy już przez rozdział o ciele, było też o emocjach. Dziś zatrzymamy się na dziale dotyczącym płciowości.
Wszyscy wiemy w jakich obszarach różnimy się między sobą. Kobiety i mężczyźni mają inną budowę anatomiczną ciała, mamy też inne układy rozrodcze, które uzupełniają się nawzajem. Kobiety w swej budowie mają więcej tkanki tłuszczowej, mężczyźni zaś więcej mięśni. To są rzeczy oczywiste o których każdy z nas wie.
Tych różnic jednak jest znacznie więcej i dobrze jest zdawać sobie z nich sprawę. Czasem bowiem, brak tej świadomości skutkuje rozczarowaniem drugim człowiekiem, że nie jest taki jak my, że nie posiada takich cech jak my. Pytanie tylko czy możemy oczekiwać od drugiej połówki, aby te cechy posiadała w takim stopniu, w jakim występują one u nas. Poniżej wyjaśnię o co mi chodzi.
Prócz różnic anatomicznych, różnimy się również naszą emocjonalnością, rozumowaniem, inaczej też patrzymy na świat.
Podstawową różnicą miedzy nami jest to, że generalnie kobiety są bardziej predysponowane do funkcjonowania w świecie osób, a mężczyźni do funkcjonowania w świecie przedmiotów. Jak już kiedyś pisałam, człowiek jest najbardziej skomplikowaną istotą żyjącą na świecie, więc dobre rozumienie człowieka wymaga większych umiejętności niż rozumienie przedmiotów. Przedmioty nie stawiają takich wymagań jak człowiek. Gdy poznamy sposób działania przedmiotu, raczej nie sprawia on nam żadnego problemu. Wiedzą to wszyscy, którzy obsługują komputer, jeżdżą samochodem czy korzystają z telefonu komórkowego. Poznanie człowieka nie jest już tak proste, każdy jest inny i do tego zmienia się w czasie. Wystarczy popatrzeć na wychowanie dzieci: to co sprawdza się u jednego, nie sprawdzi się u drugiego. To co sprawdza się u trzylatka nie sprawdzi się u trzynastolatka i wreszcie to co sprawdzi się u chłopca nie sprawdzi się u dziewczynki. Dlatego też kobiety są bardziej uzdolnione do dobrego funkcjonowania w świecie osób, a mężczyźni do dobrego funkcjonowania w świecie przedmiotów. Nie znaczy to absolutnie, że mężczyźni nie mogą pracować z ludźmi, a kobiety nie mają pojęcia o technicznych sprawach, albo że mężczyźni są w jakiś sposób gorsi czy ubożsi od kobiet. Po prostu takie są predyspozycje i tyle. I nie ma co z tym dyskutować lecz z tego korzystać i współpracować.
Te różnice stają się tak bardzo widoczne, gdy odwiedzają nas znajomi. O czym rozmawiają mężczyźni? O panelach fotowoltaicznych, pompach ciepła, czy są wydajne, rozmawiają też o samochodach, ile spalają, ile mają koni mechanicznych. Tymczasem kobiety w tym samym czasie rozmawiają o dzieciach, jak sobie radzą w szkole, o ich nauczycielach, o szefie, który czasem daje popalić, generalnie mówią o ludziach.
Jakie więc szczegółowe różnice sprawiają, że kobiety są wyczulone na osoby a mężczyźni na przedmioty? Pierwsza różnica pojawia się w ciele. Dominują u nas inne hormony, u kobiet dominuje oksytocyna i serotonina, które są hormonami prospołecznymi, które uwrażliwiają na potrzeby drugiego człowieka. Sprawiają że jest w nas więcej empatii, troski i czułości. U mężczyzn dominuje testosteron i jest go ponad 20 razy więcej niż u kobiet. Testosteron odpowiada za aktywność, dynamizm czy rywalizację.
Różnimy się również siłą fizyczną i tym jak z niej korzystamy. Drugi człowiek, a w szczególności dziecko domaga się ciągłej obecności i opieki. Więc skoro kobiety lepiej funkcjonują w świecie osób to mają one naturalną zdolność do nieustannego zajmowania się dziećmi od rana do wieczora, czy do towarzyszenia drugiemu człowiekowi wsłuchując się w jego potrzeby. Ten rodzaj pracy nie wymaga wielkiej siły fizycznej, ale wytrwałości, cierpliwości i uważności. Mężczyźni są silniejsi w jednorazowym wysiłku, nawet takim, który trwa kilka godzin, ale później mężczyzna potrzebuje odpoczynku. Większy wydatek energetyczny wymaga dłuższej regeneracji. Tak działa świat przedmiotów, w którym niektóre dużo ważą i wymagają siły w pracy z nimi. Przedmioty jednak nie wymagają ciągłego zajmowania się nimi, tak jak człowiek. Dlatego przedmiot możemy odłożyć, odpocząć i sięgnąć po niego następnego dnia. Dlatego też gdy patrzymy na zawody wymagające dużej siły fizycznej np. górników czy budowlańców to są to zawody zdominowane przez mężczyzn. Jednocześnie gdy popatrzymy na przedszkola z łatwością dostrzeżemy, że pracują tam prawie same kobiety.
Kolejną sferą gdzie kobiety od mężczyzn różnią się znacznie, to różnice w obrębie zmysłów. Wszystkie narządy zmysłów u kobiet działają lepiej niż u mężczyzn, nawiązując do języka mężczyzn – zmysły kobiety mają wyższą rozdzielczość, tak mówią badania. I znów wracamy do stopnia złożoności człowieka – aby dobrze go odczytać trzeba mieć bardziej wyczulone narządy zmysłów, niż gdy myślimy o odczytywaniu przedmiotów. Dlaczego tak jest? Ponieważ różnice w wyrażaniu emocji są bardzo subtelne. Weźmy na przykład smutek, zadumę, zamyślenie czy rozczarowanie. Konia z rzędem dla tego kto bezbłędnie odczyta każdą z nich na twarzy drugiego człowieka. Z przedmiotami jest dużo łatwiej.
Kobiecy wzrok jest bardziej precyzyjny niż męski, dzięki czemu kobiety np. lepiej dobierają kolory. Tak samo jest ze słuchem – kobiety lepiej słyszą. I tu właśnie wracamy do początku, w którym pisałam, że dobrze jest zdawać sobie sprawę z tego czym się różnimy, aby niepotrzebnie nie rozczarowywać się druga osobą. Kobieta, przez to, że ma lepszy słuch, gdy pyta męża wracającego z pracy jak minął mu dzień i słyszy „dzień jak co dzień” potrafi z tonu głosu wychwycić, że coś jest nie tak. To samo dotyczy tonu głosu dzieci. Kobieta potrafi się domyślić, wyczuć, że coś jest nie tak. Dzieje się tak właśnie dlatego, że kobiece zmysły są bardziej czułe. Z mężczyznami jest inaczej, oni często nie potrafią tego co my kobiety. Więc jeśli żona wyjdzie z założenia, że mąż tak samo odbiera świat jak ona i wróci przygnębiona do domu, oczekuje, że mąż to zobaczy i otoczy ją opieką i wsparciem. Tak się jednak nie dzieje i wtedy ona myśli: że on jej nie kocha, nie zależy mu na niej, przecież gdyby kochał to by się „domyślił”. To błędne przekonanie może powodować wiele napięć i nieporozumień. Dlatego też dobrze jest przyjąć zasadę, że mężczyźnie należy powiedzieć wprost co się czuje czy myśli.
Kolejnym zmysłem, który jest wrażliwszy u kobiet to dotyk. Wynika to z faktu, iż naskórek kobiety jest 10 razy cieńszy niż naskórek mężczyzny. Przeprowadzono kiedyś badania dotyczące porównywania wrażliwości dotykowej u kobiet i mężczyzn. Okazało się, że najmniej wrażliwa kobieta była i tak wrażliwsza niż najbardziej wrażliwy mężczyzna. Stąd na przykład tak ważne dla kobiety jest delikatne pogłaskanie czy czułe przytulenie – dla mężczyzny niestety często nic nie mówiące.
Kolejne różnice to różnice na granicy cielesności i psychiki czyli nieco odmienna budowa mózgu. Ciało modzelowate odpowiedzialne za przepływ informacji między półkulami mózgowymi u kobiet jest bardziej rozbudowane niż u mężczyzn. Mózg kobiecy jest również mniejszy, ale za to bardziej rozbudowany i zintegrowany. Daje to duże konsekwencje. Mężczyznom jest łatwiej oddzielić myślenie od emocji, u kobiet emocje i myślenie idą w parze, są ze sobą powiązane do tego stopnia, że czasem stanowi to duży problem wręcz dla samych kobiet. Myślenie jest w lewej półkuli, emocje w prawej. Gdy np. zdajemy egzamin, wtedy oddzielenie emocji od myślenia jest bardziej przydatne lub wtedy, gdy trzeba podjąć ważną i trudną decyzję. Tu na myśl przychodzi mi Józef, który podjął radykalnie trudną decyzję, aby po jednym śnie uciec nocą do Egiptu. Jaką Maryja musiała mieć ufność w stosunku do Józefa. Budzić maleńkie dziecko w środku nocy, uciekać do obcego kraju, zmienić otoczenie, oddalić się od rodziny, zmienić całkowicie kraj, kulturę i obyczaje w których Jezus będzie dorastał. W takich sytuacjach emocje potrafią być przeszkodą w podjęciu dobrej decyzji, dlatego dobrze jest polegać wtedy na mężczyznach i ich mniej skomplikowanych i emocjonalnych mózgach.
Jest również druga strona medalu. Tak jak dla mężczyzn jest możliwe oddzielenie myślenia od emocji, to jest również możliwe oddzielenie emocji od myślenia. Gdy mężczyźni mocno skupiają się na emocjach, mogą zupełnie zapomnieć o myśleniu. Mężczyzna przy skrajnie przeżywanych emocjach może już nie myśleć i działać na oślep. To jest cena tego, że potrafią oddzielić jedno od drugiego. Przykładem mogą tu być wszelkiego rodzaju uzależnienia. O wiele więcej mężczyzn wpada w różne uzależnienia, niż kobiet.
U kobiet mózg jest bardziej zintegrowany. To co pojawi się w umyśle powoduje oddźwięk emocjonalny, cokolwiek pojawi się w emocjach powoduje jakieś myśli. Gdy kobieta budzi się w dobrym nastroju pojawiają się dobre myśli, gdy budzi się w złym nastroju – pojawiają się złe myśli. Potrafi to być dużym obciążeniem dla niej samej jak również dla jej otoczenia. Jednak w sytuacji, gdy kobieta przeżywa silne emocje wciąż jeszcze ma dostęp do racjonalnej części mózgu. Z tego powodu m.in. kobiety rzadziej wpadają w uzależnienia.
Wydaje się, że wynika z tego jasno, iż Bóg stworzył kobiety, aby dobrze radziły sobie w świecie osób a mężczyzn, aby dobrze radzili sobie w świecie przedmiotów. Dlaczego to rozdzielił? Abyśmy potrzebowali siebie wzajemnie, abyśmy nie byli samowystarczalni. Jak widać – pełnię stanowi jedno i drugie. Dlatego też dobrze jest mieć świadomość gdzie kobiecie jest trudniej funkcjonować, a gdzie mężczyźnie. Dobrze jest realnie oceniać możliwości płci przeciwnej i uczyć jej tych cech, których jej brakuje. Takie podejście pozwala uniknąć niepotrzebnych rozczarowań.
Kiedyś Jacek Pulikowski, polski pisarz i wykładowca katolicki, autor licznych publikacji o tematyce rodzinnej, opowiadał taką historię. Do jego gabinetu przyszedł mężczyzna, który był bardzo rozczarowany swoją żoną. Gdy zaczął opowiadać o co ma do niej żal, jaka jest a jaka powinna być, Jacek Pulikowski na koniec spotkania powiedział jedno zdanie: „Otóż drogi Panie, wychodzi na to, że ma Pan pretensje do swojej żony, że nie jest mężczyzną”. To samo dotyczy się wszystkich tych kobiet, w tym i mnie, które nie raz cierpiały z tego powodu, że ich mąż się „nie domyślił” 😊, czyli, że nie czuje jak kobieta.
Bóg jednak wie co robi, a przecież to On chciał abyśmy się między sobą różnili. Bo dzięki temu potrzebujemy się nawzajem aby uzupełniając się dać pełnię. Także doceniajmy się nawzajem i nasze różnice, bo każda z nich jest ważna i potrzebna.