POZNAŁAM GO JAKO BOGA NOWYCH POCZĄTKÓW

POZNAŁAM GO JAKO BOGA NOWYCH POCZĄTKÓW,

jako Boga, którego chcę naśladować, poznałam Go jako drogę do odkrycia nowej we mnie wiary, nowej szansy, nowej relacji…

Zdaję sobie sprawę, że w życiu każdego z nas jest coś, co pogrzebane, co uśpione, co odeszło w niepamięć, umarło, a jednak POWINNO rozkwitnąć, powrócić do życia. Powinno zacząć oddychać, jak nowa wiosna, jak nowy poranek, jak nowy wschód słońca! Na nowo wybuchnąć, tętnić, wzrastać i owocować, bo bez tego nasze życie robi się skarłowaciałe, a my niepełni, niepłodni i niespełnieni, bez radości, celu i życia.

Nie wiem, co to konkretnie jest w Twoim życiu, ale Ty wiesz. Dobrze to wiesz czego Ci brak! Podpowiedzią moją niech będzie to, że brakuje Ci Jezusa, brakuje Ci do pełni Jego Słowa.

Kiedy Dawid szukał Boga odkrył co naprawdę dawało Mu zadowolenie, była to ofiara skruszonego i złamanego serca. Żarliwa miłość Dawida do Boga ujawniła się po raz pierwszy na zboczu góry, kiedy pasł owce swojego ojca. To w cichości dnia, kiedy nikt nie widzi, prawdziwe pragnienia naszego serca stają się widoczne.

I może dzisiaj wiele osób ignoruje obecność Naszego Boga, przechodzi obojętnie bez wyrazu, może z pogardą, ale Ty bądź Jego świadkiem, bo są duże szanse, że nasza codzienna wierność w małym przemówi kiedyś do nich na tyle głośno, że pewnego dnia postanowią pójść w Jego ślady, w ścieżki Tego, Którego my naśladujemy dzisiaj tak radykalnie i bezkompromisowo… bo skoro MY uznaliśmy Chrystusa za swojego Pana i naśladujmy Go to i Oni kiedyś mogą i będą zdolni to uczynić…