Śp. Bożenka Woźniak

Nigdy nie spotkałam takiej kobiety, siostry w wierze, matki, żony jak Bożenka. Wspominam Ją jako ostoję spokoju, miłości, humoru, wiary i pełnię pozytywnego nastawienia do życia. Nigdy z Jej ust nie słyszałam niczego negatywnego, wręcz przeciwnie, rozmawiając z Nią miałam poczucie, że to Ona mnie pociesza, napędza, motywuje, wspiera, chociaż sama jest w danej chwili w złej kondycji. Śmiałyśmy się z podobnych problemów naszych nastoletnich dzieci i pocieszałyśmy się, że jednak każdy rodzic przechodzi podobną drogę. Pamiętam jak na jednym ze spotkań online w ostatniej chwili zakładała perukę i śmiała się, czy dobrze założyła. Miała nieprawdopodobny dystans do siebie :). Nigdy nie narzekała, w każdej trudnej sytuacji widziała Boży ratunek. Była bardzo uduchowiona, a przy tym nie oderwana od rzeczywistości. Lubiłam słuchać Jej mądrych rad. Taka jest Bożenka.

Ewa

Bożenkę spotkałam na samym początku mojej obecności we wspólnocie SNE Gliwice na tak zwanej „Zerówce” i od razu wiedziałam, że jest mi bliska.

Już od samego początku naszej znajomości lubiłam w niej tą energię, radość życia i entuzjazm z jakim podchodziła do ludzi. Nawet w swojej chorobie nie zatrzymywała się na swoim cierpieniu tylko pytała: „A co u Ciebie słychać?” Opowiadaj! Zawsze koleżeńska, pomocna i otwarta. W rozmowie pragnęła znaleźć rozwiązanie danego problemu, pocieszyć i wpleść w to wszystko Jezusa, co On by powiedział albo zrobił w danej sytuacji. Jej znajomość Słowa Bożego czasami mnie zawstydzała i mobilizowała do dalszego zgłębiania. Miała światło Ducha Świętego w ocenie sytuacji, potrafiła mówić cytatami i uderzało to w moje serce. W naszych rozmowach zawsze mówiła, że Pan Bóg się zatroszczy o wszystko, że nie warto się martwić o nic. Lubiła uwielbiać Boga słowem i Go wychwalać z radością. Pamiętam jak drażnił ją smutny śpiew w Kościele podczas Mszy świętej, czy nabożeństw, miała radość w sercu, mówiła, że ciężko będzie przyciągnąć młodych do kościoła taką rzewną muzyką i cierpiętnictwem.

Bożenka była na ziemi, po prostu BOŻA, jak jej imię. Nie lubię mówić o niej w czasie przeszłym, ponieważ Ona jest obecna,  tylko mieszka gdzie indziej. Zawsze chciałam z Nią uwielbiać Pana, nie wiedziałam że będziemy to robić jednocześnie w dwóch wymiarach: nieba i ziemi :).

Dagmara

Mam sobie smutek i żal. Przepraszam Bożenko, że jako Kościół nie umieliśmy Ci usłużyć – tak jak Jezus by to zrobił…

Agnieszka

Bożenka była osobą bardzo pogodną i życzliwą, taką też pragnę Ją zachować w moim sercu i pamięci. Bardzo lubiłam jej słuchać, swoją ogromną wiedzą i swobodą wymowy w niezwykły sposób skupiała moją uwagę na wypowiedzi. Do końca wierzyłam, że pokona chorobę i Jej uzdrowienie będzie żywym świadectwem.

Wiesia

Bożenko pozostaniesz na zawsze w moim sercu i w modlitwie. Byłaś dla mnie oparciem w trudnych chwilach. Twoja dobroć, ciepło w Twoim głosie, dodawały mi otuchy i chęci do walki z moimi problemami. Twoje słowa o Bogu wypowiadane z taką czułością i miłością, z taką wiarą napełniały moje serce spokojem.

Do zobaczenia, Ula

Bożenka – pogodna, serdeczna, uśmiechnięta, wyjątkowa. Uwielbiałam słuchać Jej wypowiedzi, miała szeroką wiedzę, którą przekazywała z zaciekawieniem. Mogłam wsłuchiwać się w to co mówi godzinami, a i tak często czułam niedosyt. Bardzo się cieszę że Ją poznałam – tak mądrą i wartościową osobę.

Patrycja

Do naszej grupki dzielenia przyszłaś jesienią 2015r. Jako bardzo bezpośrednia i otwarta na innych osoba, od pierwszego spotkania zwróciłaś na siebie uwagę emanującym ciepłem, spokojem i nie znikającym z ust uśmiechem. Kroczyłaś za Jezusem z wiarą i zaufaniem, zanurzona w Słowie Bożym, czego dawałaś świadectwo na spotkaniach naszej grupki. Zawsze przygotowana, obecna – nawet wtedy, gdy choroba zaczynała Ci coraz bardziej dokuczać, a spotkania z uwagi na czas izolacji, odbywały się online. Pogodna, uśmiechnięta, pełna radości i optymizmu. Zainteresowana drugim człowiekiem i z troską podchodząca do jego problemów. Podejmowałaś rozmowy na każdy temat; mądra i inteligentna, pełna rzadko spotykanej w dzisiejszych czasach wiedzy przekazywanej piękną polszczyzną. Swoją gościnnością, serdecznością i skupieniem uwagi na innych, budowałaś wyjątkową atmosferę w naszej małej, „grupkowej wspólnocie”.  

Dziękuję Panu Bogu, że postawił Cię na mojej drodze, wniosłaś tak wiele ciepła i życiowej mądrości w nasze spotkania. 

Mdr 4, 7-15

„A sprawiedliwy, choćby umarł przedwcześnie, znajdzie odpoczynek. Starość jest czcigodna nie przez długowieczność i liczbą lat się jej nie mierzy; sędziwością u ludzi jest mądrość, a miarą starości – życie nieskalane. Ponieważ spodobał się Bogu, został umiłowany, a żyjąc wśród grzeszników, został przeniesiony. Zabrany został, by złość nie odmieniła jego myśli albo ułuda nie uwiodła duszy, bo urok marności przesłania dobro, a burza namiętności mąci prawy umysł. Wcześnie osiągnąwszy doskonałość, przeżył czasów wiele. Dusza jego podobała się Bogu, dlatego pośpiesznie uszła spośród nieprawości. A ludzie patrzyli i nie pojmowali ani sobie tego nie wzięli do serca, że łaska i miłosierdzie nad Jego wybranymi, i o świętych Jego staranie.”

Jeszcze jedna, ważna informacja o Bożence: podczas pobytów w placówkach szpitalnych ewangelizowała współpacjentów. Na bazie Jej spostrzeżeń o potrzebach duchowych osób chorych, a także z Jej inspiracji, powstał w naszej grupce pomysł przygotowania kursu Źródeł Wiary dla chorych.

Bożenka odeszła do Pana 22 sierpnia 2021r. Za wcześnie…, miała zaledwie 54 lata.

Magda – animatorka