Jak wygląda twój życiowy ogród? Co najpiękniej w nim pachnie? Egzotyczne kwiaty, rośliny,
kolorowe kamienie? Ale co tak naprawdę w twoim ogrodzie życia rozsiewa ten nieziemski zapach,
aromat Boga? Zapach podobny do świętości! Zapach najdroższy niż wszystkie perfumy czy bukiety
świata! Czy ten zapach unosi się i jest wyczuwalny tam gdzie przechodzisz, w miejscach gdzie
bywasz, spędzasz czas? Czy ten zapach Boga przeniknął, nasiąknął twoje ubrania, ciało, skórę?
Czy ten zapach utrwala się w miejscach gdzie byłeś i chociaż już cię w nich nie ma to nadal pięknie
pachnie nawiedzeniem Boga? Jak pachnie twoje życie i jak intensywnie zapach Chrystusa za sobą
niesiesz?
A czy w ogóle zastanawiałeś się jaka woń unosi się w twoich myślach, sercu, jaka woń unosi się w
twoim działaniu, czy już rozkwitło staranie aby twoje ciało stało się dojrzałym flakonikiem miłych
woni Boga?
Czy odkryłeś w sobie właściwe argumenty, aby wczuwać się w Jego zaproszenie, czy w twojej
perspektywie pojawia się ciche TAK na Jego obecność, na Jego świętość?
Czy rozkwita w tobie miła woń namaszczonego dojrzałego człowieka modlitwy, człowieka, który
idzie i głosi Słowo Boga, który w czynach roznosi zapach Boga uderzający świeżością.
Ale co z drugiej strony życia jest tą niemiłą nutą, zapachem?
Co dzisiaj woła nieczysty! Co stanowi ten przykry, nie do zniesienia odrzucający zapach? Co
należałoby odświeżyć?
Jesteśmy bowiem miłą Bogu wonnością Chrystusa – zarówno dla tych, którzy dostępują zbawienia,
jak i dla tych, którzy idą na zatracenie (2 Kor 2,15). Wydaj zatem przyjemną woń jak kadzidło,
rozkwitnij jak kwiat lili.
Niech woń Chrystusa poprzedzi twoje rozmowy, twoje marzenia, twoje myśli. Niech woń Chrystusa
stanie się zapachem nadziei na przyszłe niepewne dni. Niech stanie się zapachem miłości, czułości,
duchowego piękna. Niech będzie zapachem Jego bliskości I obecności.
Niech będzie wonią, która przyciągnie innych do Chrystusa.