Wj 35,4b-6.8-9
Dn 3,52-56
2 Kor 13,11-13
J 3,16-18
„Jest to wprawdzie lud o twardym karku, ale przebaczysz nasze winy i nasze grzechy, a uczynisz nas swoim dziedzictwem.”
„Bracia radujcie się, dążcie do doskonałości, pokrzepiajcie się na duchu, bądźcie jednomyślni, pokój zachowujcie, a Bóg miłości i pokoju będzie z wami.”
„Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne.”
Nie wiem dlaczego, ale dzisiaj dla mnie w Słowie Bożym przewija się temat wstawiennictwa.
Najbardziej widać to w pierwszym czytaniu, gdzie Mojżesz ewidentnie wstawia się za ludem u Boga. Mimo, iż zdaje sobie sprawę z tego, że są nieugięci, że ciągle sprzeciwiają się Bogu, że od Boga odchodzą i Go zawodzą, to Mojżesz wierzy w Boże miłosierdzie, w przychylność Boga, w to, że ich nie opuści, ale będzie nadal między nimi.
W drugim czytaniu św. Paweł zachęca do wspólnotowego radowania się i wzajemnego pokrzepiania się na duchu oraz wnoszenia pokoju. To wstawiennictwo jest tu trochę zawoalowane, ale gdyby przyjrzeć się ludziom wierzącym w Boga, to pokrzepianie zawsze idzie w parze z zapewnieniem o modlitwie. Co więcej, o ile w pierwszym czytaniu Mojżesz wstawia się sam za ludem izraelskim, o tyle w drugim czytaniu wstawiennictwo jest wspólnotowe… „bracia”, a więc wszyscy we wspólnocie Kościoła.
I wreszcie Ewangelia, w której Bóg Ojciec sam poniekąd wstawia się za nami. Posyła nam swojego Syna, by nam pomógł, by nas wyzwolił z grzechu i śmierci, by dał nam nowe życie.
Nie ma piękniejszego prezentu, jakim moglibyśmy obdarzyć drugą osobę, ani piękniejszego wsparcia, jakie moglibyśmy dać potrzebującemu, jak właśnie wstawiennictwo u Boga, jak zanoszenie modlitw do Tego, który jest samą miłością, oraz wypraszanie u Niego potrzebnych łask.
Pokrzepiajmy się więc na duchu i módlmy się za siebie nawzajem i prośmy Ojca o wstawiennictwo u Syna oraz Syna o wstawiennictwo u Ojca, by w jedności z Duchem Świętym udzielali nam łask, których tak bardzo potrzebujemy.